Krąg wzajemnej adoracji
Posted: Tue Feb 22, 2022 5:23 am
Jak w temacie, poprzez zmiany jakie miały miejsce w naszej grze, powstało coś co nazywam żartobliwie "Kręgiem wzajemnej adoracji".
Lekkie wprowadzenie:
Mo był i nadal jest lepszy od bb, próba wzmocnienia bb wyszła, to przyznam, jednak jednocześnie znów wtedy wzmocnili Mo , więc wyszło na to że nadal Mo jest lepszy.
Więc zaczynamy nasz krąg od Maga Ognia, maga który jest uzależniony od wbijania wrazki,lubi ja wbijać w 1 rundzie, wiadomo, aby potem mieć czas na bicie. W takiej sytuacji fajnie jest mieć vd.
Vd i Dr, zmiany kora spowodowały że trzeba wbić je 2x, a kto lepiej w tym pomaga jak nie vd? Który nie dość że atakuje przed to robi fulla debuff na urok.
Więc mamy sytuację gdzie Mo jest najlepszy, z Mo musi latać vd, z każdym dr musi latać vd.
Vd sam robi fulla w obecnej odsłonie na 2 strefy, pokusze się nawet o to aby stwierdzić że latanie 2x vd, jednego pod debuff uroków a drugiego pod debuff dysta, z minusem w postaci 1 a nie 2 trut, jest praktycznie porównywalne do latania vd+sh/łuk.
A dlaczego nasz krąg zaczynamy od Mo? W br rycerz jest bardzo słaby, wręcz nie grywalny, a jak wiadomo bb bez ryca to totalne zero, nic nie bijacy stwór blokujący słota.
Ktoś ma jakąś inną opinię ? Inna od mojej Świętej Trójcy, z jedynym prawdziwym Bogiem ? Magiem ogniwa?
Lekkie wprowadzenie:
Mo był i nadal jest lepszy od bb, próba wzmocnienia bb wyszła, to przyznam, jednak jednocześnie znów wtedy wzmocnili Mo , więc wyszło na to że nadal Mo jest lepszy.
Więc zaczynamy nasz krąg od Maga Ognia, maga który jest uzależniony od wbijania wrazki,lubi ja wbijać w 1 rundzie, wiadomo, aby potem mieć czas na bicie. W takiej sytuacji fajnie jest mieć vd.
Vd i Dr, zmiany kora spowodowały że trzeba wbić je 2x, a kto lepiej w tym pomaga jak nie vd? Który nie dość że atakuje przed to robi fulla debuff na urok.
Więc mamy sytuację gdzie Mo jest najlepszy, z Mo musi latać vd, z każdym dr musi latać vd.
Vd sam robi fulla w obecnej odsłonie na 2 strefy, pokusze się nawet o to aby stwierdzić że latanie 2x vd, jednego pod debuff uroków a drugiego pod debuff dysta, z minusem w postaci 1 a nie 2 trut, jest praktycznie porównywalne do latania vd+sh/łuk.
A dlaczego nasz krąg zaczynamy od Mo? W br rycerz jest bardzo słaby, wręcz nie grywalny, a jak wiadomo bb bez ryca to totalne zero, nic nie bijacy stwór blokujący słota.
Ktoś ma jakąś inną opinię ? Inna od mojej Świętej Trójcy, z jedynym prawdziwym Bogiem ? Magiem ogniwa?