Boss skalujący się wraz z walką

[ProstyGracz]

Witam, wpadłem na pomysł (być może ktoś wcześniej już na niego wpadł) ale co tam
Co gdyby dodać nowego bądź przerobić starego bossa, tudzież dodać nową mechanikę jakiej raczej nie ma jeszcze w Broken Ranks. Mianowicie, boss który wraz z czasem walki staje się trudniejszy do pokonania. Wyobraźmy sobie system pieczęci, które odblokowują się podczas jednej walki z bossem, po przekroczeniu jakiegoś progu HP bossa, które wywoływały większe, bądź mniejsze zamieszanie, np. 100% prosta i przyjemna cześć bossa, 60%hp boss np. przywołuje grupę swoich stronników z którą musimy się również uporać, 30%hp włącza się jakaś odporność, nowa umiejętność czy strefy ataku bossa. Oczywiście są to tylko przykłady utrudnienia jakie mógł by oferować boss wraz z ilością HP bądź, ilością tur (jeśli nie zabijamy bossa do 10 tury regeneruję jakiś %hp czy włącza jakieś odporności (robi cokolwiek) ). Wydaje mi się, że tego rodzaju przeciwnik, bardzo pomógł by graczom mniej skillowym, podczas jednej walki rozwijać swoje umiejętności i stopniowo z walką wymagać podnoszenia swoich umiejętności, a nie jak do tej pory, na instancjach typu tarul czy sindraga, wymagać dużego ogarnięcia postaci, żeby wgl wybrać się na daną instancję. Pomysł na bosa który nie wymaga na dzień dobry, najwyższej klasy umiejętności od gracza, a stopniowo przygotowuje go na ostatnie rundy gdzie będzie musiał trochę bardziej się wytężyć

[Onion]

Działałoby to dokładnie tak samo jak na Tarulu czy Draugulu gdzie gracze znając mechaniki przygotowują się wcześniej do kolejnej fazy bicia. Wchodzi nowy boss i gracze doświadczając nowej mechaniki, że od 60% hp jest bardzo silny to wcześniej upewnią się, że ma wystarczająco dużo debbuffów wbitych. Dodatkowo mamy jedną rundę zbijania hp na poprzednich zasadach, a więc bez większych obaw będą mogli cisnąć wszyscy by zbić aż najwięcej hp w rundę (np. z 60% do 30% w rundę). To nie działałoby na tej zasadzie, że słabszy gracz będzie zbijał do połowy na luzie, a potem za każdym razem dostanie w papę to się nagle nauczy (czy tam przekona się, że ma za słaby ekwipunek). Po prostu nadal będzie za słaby by to pokonać, więc jedynym miarodajnym czynnikiem wpływającym na przewagę nad bossem, będzie siła postaci względem jego najtrudniejszej fazy.

Ilość tur to już klasyk w grze, Morana, Lugus, Selena, korzystają z tego cały czas.

Nie widzę w tym czegoś innowacyjnego, takie mechaniki w grze występują. Wiadomo można wynaleźć nowy wariant, który będzie fajny, ale nie widzę by ten post miał jakoś bardziej odmienić w jaką stronę gra już idzie od dawna i podobne mechaniki już się w niej znajdują.

[Elenar]

Ja bym zrobił inaczej. Po zabiciu bossa np. 20 razy, boss staje sie troche silniejszy i następne walki z nim będą trudniejsze. Po 40 walkach staje sie jeszcze trudniejszy itd.
Prosta mechanika, zwykły buff o pare procent silniejszy boss po przekroczeniu każdego progu. Także drop jest trochę lepszy.
Jak boss by był za trudny to można reset poziomu instancji.

Kary za poziom postaci by nadal działały. Nie, że przyjdzie lev 140 i będzie farmił Herszta.

[ProstyGracz]

Alternatywnym rozwiązaniem mógł by być boss, który dostosowuje się do sumy mocy czy tam powera gracza, jaki to każda postać posiada, a rośnie wraz z ulepszeniami i najlepszymi ekwipunkami, na który jakiś tam mimo wszystko odsetek. W takiej sytuacji gracze którzy nie mogą sobie pozwolić aby ubrać się w najlepszy możliwy (a zarazem najdroższy) ekwipunek w grze, mogli by również chodzić na bossy trudne ale nie niemożliwe, bez konieczności wymaksowania eq, ulepszeń i drifów. O ile cokolwiek w kierunku tego powera postaci, ma jaki kolwiek sens łączenia z poziomami trudności instancji. Tym bardziej przy już planowanych zmianach na różne poziomy trudności instancji