Ryba psuje się od głowy
Posted: Mon Oct 10, 2022 8:10 pm
Długi czas zastanawiałem się, dlaczego w pewnym momencie (gdzieś po 2014), genialni reżyserzy tej produkcji -Drygu i Torgerd oddali dowodzenie bandzie kompletnych nieudaczników, patrzących mam wrażenie tylko na swoje własne korzyści. Na próżno byłoby wspominać o administratorach takich, jakim był Gothrek czy HM -tacy już tu chyba nigdy się nie pojawią.
Nigdy nie oczekiwałem od moderatorów, gm czy administratorów zapewniania mi jakiejś prywatnej rozrywki, nigdy też nawet nie próbowałem nawiązywać z nimi prywatnych kontaktów, gdyż w mojej opinii osoby piastujące te stanowiska powinny być zwyczajnie neutralne - nie twierdzę, że z niektórymi nie zawiązała się jakaś nić sympatii, ale tej sympatii nigdy nie chciałem wykorzystać do swoich, własnych, prywatnych celów. Mam natomiast nieodparte wrażenie, że to działa tylko w jedną stronę, gdyż moderatorów/gm/adminów, którzy pomimo kompletnego braku kontaktu ze mną, ferujących opinie na mój temat jest cała masa. Nie sądzę również, abym był pojedynczym przypadkiem, bo całkiem niedawno kilku graczy pisało mi o swoich kuriozalnych kneblach na privie.
Bez możliwości pisania na czacie, ta gra staje się kolejną symulacją wirtualnej uprawy marchewki i co do tego większość pewnie nie ma żadnych wątpliwości. Czy kary uniemożliwiające pisanie na czacie ferowane są na wyrost? O tym pisałem już od 2011 roku - niewiele się w tej kwestii zmieniło. Onegdaj Rzuff, gdy dyskusja na forum przybierała prawdziwie czerwoną barwę, zaproponował, żeby zakryć sobie lewą stronę ekranu (tą, gdzie wyświetlane są nicki) i oceniać posty po ich treści, a nie po tym kto je zamieścił. Prawdziwie dobre rozwiązanie, szkoda tylko, że nie jest uskuteczniane podczas szkolenia moderatorów.
W ten sposób na privie jakiś nieznany mi GM wspomina mi o moim prywatnym związku (cooo?) starając się być przy tym zabawnym (raczej żenującym). Niedługo później administrator wtrąca mnie do jaila, twierdząc na czacie publicznym, że "traci do mnie cierpliwość" (pomimo braku łamania regulaminu), z kolei inny administrator banuje mnie permanentnie z gry za wulg na jego privie (wulg był tylko wynikiem mojej bezsilności wobec jego olewania mnie i moich argumentów). Pocztą pantoflową dostałem info, że nici z mojego odbanowania, bo w ekipie panuje przekonanie "że oni mnie nie lubią".
Pomyślałem sobie -walić tę grę, bo przecież to chyba nie ma sensu. Ale ja lubię Taern, lubię to universum, gra zawsze sprawiała mi jakąś tam radość i rozrywkę. Więc się odwołałem. Zostałem łaskawie odbanowany po 7 miesiącach. Na czacie od tamtego czasu zachowywałem się jak saper na polu minowym, żeby tylko nie wyłapać jakiegoś knebla z czapy, na nic się to jednak nie zdało, gdyż... Dostałem 14 dni knebla za "za treści erotyczne" (haha). Jak to zatem procedura nakazuje, napisałem na support, że z karą się nie zgadzam.
Mija 14 dzień, a ja odpowiedzi na supporcie nie uzyskałem. Żadnej. Ani wal się gromak, knebel słuszny. Ani "dumamy nad tym". NIC. 14 dni. Knebel sam przeminął.
Temu też mam takie pytanie do Dryga - za co Wy płacicie tym ludziom, jeżeli oni swoje obowiązki mają kompletnie w dupie, dodatkowo robiąc graczom zwyczajnie na złość? Ja wiem, że ten uzi, srebrniutka i ten trzeci, mają w nosie co się stanie z grą za rok. Ale Wam chyba powinno choć trochę zależeć? Nie dziwi Was masowy exodus moderatorów? Bo ja mam wrażenie, że serwery zostały zamienione na "folwarki administracji", nad którą już dawno utraciliście kontrolę.
Nigdy nie oczekiwałem od moderatorów, gm czy administratorów zapewniania mi jakiejś prywatnej rozrywki, nigdy też nawet nie próbowałem nawiązywać z nimi prywatnych kontaktów, gdyż w mojej opinii osoby piastujące te stanowiska powinny być zwyczajnie neutralne - nie twierdzę, że z niektórymi nie zawiązała się jakaś nić sympatii, ale tej sympatii nigdy nie chciałem wykorzystać do swoich, własnych, prywatnych celów. Mam natomiast nieodparte wrażenie, że to działa tylko w jedną stronę, gdyż moderatorów/gm/adminów, którzy pomimo kompletnego braku kontaktu ze mną, ferujących opinie na mój temat jest cała masa. Nie sądzę również, abym był pojedynczym przypadkiem, bo całkiem niedawno kilku graczy pisało mi o swoich kuriozalnych kneblach na privie.
Bez możliwości pisania na czacie, ta gra staje się kolejną symulacją wirtualnej uprawy marchewki i co do tego większość pewnie nie ma żadnych wątpliwości. Czy kary uniemożliwiające pisanie na czacie ferowane są na wyrost? O tym pisałem już od 2011 roku - niewiele się w tej kwestii zmieniło. Onegdaj Rzuff, gdy dyskusja na forum przybierała prawdziwie czerwoną barwę, zaproponował, żeby zakryć sobie lewą stronę ekranu (tą, gdzie wyświetlane są nicki) i oceniać posty po ich treści, a nie po tym kto je zamieścił. Prawdziwie dobre rozwiązanie, szkoda tylko, że nie jest uskuteczniane podczas szkolenia moderatorów.
W ten sposób na privie jakiś nieznany mi GM wspomina mi o moim prywatnym związku (cooo?) starając się być przy tym zabawnym (raczej żenującym). Niedługo później administrator wtrąca mnie do jaila, twierdząc na czacie publicznym, że "traci do mnie cierpliwość" (pomimo braku łamania regulaminu), z kolei inny administrator banuje mnie permanentnie z gry za wulg na jego privie (wulg był tylko wynikiem mojej bezsilności wobec jego olewania mnie i moich argumentów). Pocztą pantoflową dostałem info, że nici z mojego odbanowania, bo w ekipie panuje przekonanie "że oni mnie nie lubią".
Pomyślałem sobie -walić tę grę, bo przecież to chyba nie ma sensu. Ale ja lubię Taern, lubię to universum, gra zawsze sprawiała mi jakąś tam radość i rozrywkę. Więc się odwołałem. Zostałem łaskawie odbanowany po 7 miesiącach. Na czacie od tamtego czasu zachowywałem się jak saper na polu minowym, żeby tylko nie wyłapać jakiegoś knebla z czapy, na nic się to jednak nie zdało, gdyż... Dostałem 14 dni knebla za "za treści erotyczne" (haha). Jak to zatem procedura nakazuje, napisałem na support, że z karą się nie zgadzam.
Mija 14 dzień, a ja odpowiedzi na supporcie nie uzyskałem. Żadnej. Ani wal się gromak, knebel słuszny. Ani "dumamy nad tym". NIC. 14 dni. Knebel sam przeminął.
Temu też mam takie pytanie do Dryga - za co Wy płacicie tym ludziom, jeżeli oni swoje obowiązki mają kompletnie w dupie, dodatkowo robiąc graczom zwyczajnie na złość? Ja wiem, że ten uzi, srebrniutka i ten trzeci, mają w nosie co się stanie z grą za rok. Ale Wam chyba powinno choć trochę zależeć? Nie dziwi Was masowy exodus moderatorów? Bo ja mam wrażenie, że serwery zostały zamienione na "folwarki administracji", nad którą już dawno utraciliście kontrolę.